Design

Projektowanie tu i teraz

Fotele „Kanu”, proj. Tomasz Augustyniak, prod. Marbet Style.

Projektowanie tu i teraz

Blisko 30 projektantów i projektantek dzieli się swoimi refleksjami na temat nowej rzeczywistości. Większość z nich prezentuje najnowsze projekty i ujawnia swoje plany. Wszyscy są zgodni, że jest to czas bez precedensu, a wielu podkreśla, że gdy świat się zatrzymał, stali się bardziej uważni na zmiany.

Brak swobody prowadzenia rozmów czy konstruktywnych sporów, a nawet wymiany spostrzeżeń wewnątrz środowiska projektantów – wszystko to sprawia, że branży projektowej daleko do stanu sprzed wybuchu pandemii. W nowej rzeczywistości każda okazja do podzielenia się przemyśleniami jest teraz na wagę złota, zwłaszcza że ilu projektantów, tyle perspektyw.

Zdaniem Tomasza Augustyniaka obecne doświadczenie pokazuje, jak ważne jest projektowanie odpowiedzialnie społeczne. W tych warunkach potrzebne są szybkość reakcji, dostosowanie się do nowych potrzeb, reagowanie tu i teraz na nowe wyzwania – wymienia Tomasz Augustyniak.

Po czym dodaje: Wszyscy doświadczyliśmy nagłej zmiany, na którą nikt nie był przygotowany, nikt, bez względu na zamożność, światopogląd, ani sympatie polityczne. Doświadczenie braku czasu na negocjacje, badania konsumenckie, analizy, warsztaty kreatywne itp., pokazało, jak wiele czasu i środków jest niekiedy inwestowanych w kreowanie nowych potrzeb i produktów, które w efekcie komplikują codzienne życie, zamiast je upraszczać. Pandemia chyba najbardziej ukazała znaczenie relacji międzyludzkich, absolutnie we wszystkich obszarach ludzkiego życia. Dobrym przykładem były szybko powstające kolektywy współpracy dla wspólnego dobra i dla konkretnych, potrzebujących osób. Nowa sytuacja pobudziła kreatywność oraz przywróciła właściwe, niezbędne znaczenie odpowiedzialnego korzystania z nowych technologii. Nagle wiele obszarów życia przeniosło się do sieci i zostały szybko przekroczone mentalne granice naszych przyzwyczajeń.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

Lepiej łączyć niż dzielić

Anna Bera wyjawia, że od miesięcy nie opuszcza jej poczucie niestabilności i kruchości systemu, w którym funkcjonuje i jest to według niej demotywujące. Zaczynam się zastanawiać, czy warto inwestować, nie tylko finanse, ale też czas i wysiłek w realizację planu w ramach systemu, którym tak łatwo zachwiać – dzieli się wątpliwościami Anna Bera.

Najbardziej niepokojące wydaje mi się doświadczenie współuzależnienia i nasza bezsilność wobec mechanizmów globalizacji. Z jednej strony to dobrze, że jesteśmy połączeni, bo łączyć jest lepiej niż dzielić czy izolować. Ale kiedy taką siecią połączeń rządzą surowe prawa rynku, współpraca zmienia się w uzależnienie. Uzależnienie to robienie czegoś, co daje nam krótkotrwałą przyjemność i następnie kontynuowanie tej czynności bez względu na negatywne konsekwencje. Być może właśnie teraz mamy szansę dokonać zdrowego wyboru. Zapewne dziś każdy z nas już dobrze wie, co byłoby lepszym wyborem dla niego, dla otaczającego go świata i dla przyszłych pokoleń. I choć wychodzenie z uzależnienia to długi i trudny proces, mam nadzieję, że jest możliwy i zaczyna się teraz – dodaje Anna Bera.

Zewnętrzny plac zabaw przy Galerii Handlowej Młociny w Warszawie, 2019, proj. Izabela Bołoz.
Zewnętrzny plac zabaw przy Galerii Handlowej Młociny w Warszawie, 2019, proj. Izabela Bołoz. Fot. Joanna Frota Kurkowska.

Izabela Bołoz myśli, że pandemia wpłynie na sposób, w jaki ludzie spędzają wolny czas. Będziemy podróżować bardziej lokalnie, docenimy przebywanie w naturze, na wolnym powietrzu, gdzie odpoczywamy i unikamy tłumów – podkreśla Izabela Bołoz.

Perspektywa ta pozytywnie rezonuje z działalnością Studia i zainicjowanej w ub.r. nowej marki stref zabaw dla dzieci totutam.com. Od początku działalności naszym celem jest kreowanie oryginalnych, artystycznych rozwiązań w przestrzeni, umożliwiających docenienie otoczenia i jakościowe spędzanie czasu wśród najbliższych. To głównie instalacje, rzeźby, mała architektura, oryginalne strefy zabaw do wnętrz i na zewnątrz – uważa Izabela Bołoz.

Czas weryfikacji

O tym, że ostatnie kilkanaście tygodni zaskoczyło wszystkich i, że jest to czas weryfikacji, mówi Jan Buczek. Nawet najodważniejsze scenariusze nie zakładały, że spotka nas globalny lockdown, który w przeciągu kilku dni zatrzyma gospodarkę praktycznie całego świata oraz przerwie globalne łańcuchy dostaw – stwierdza Jan Buczek.

Nakładka umożliwiająca bezpieczne otwieranie drzwi bez konieczności dotykania klamki dłonią, zespół projektowy: Jan Buczek, Paweł Balcerzak, prod. Wadim Plast.
Nakładka umożliwiająca bezpieczne otwieranie drzwi bez konieczności dotykania klamki dłonią, zespół projektowy: Jan Buczek, Paweł Balcerzak, prod. Wadim Plast. Fot. Materiały promocyjne Wadim Plast.

Mikroskopijny kawałek kwasu nukleinowego pozbawił nas beztroskiego życia, nieograniczonej mobilności oraz poczucia sprawczości. Dziś musimy działać daleko poza strefą komfortu. Czas adaptacji do otaczającej nas aktualnie rzeczywistości musi być szybki i efektywny – dodaje.

W opinii Jana Buczka kryzys bardzo często prowadzi do rozwoju i tak należy spojrzeć również na ten, z którym mamy teraz do czynienia. Projektant zwraca również uwagę na wyzwania, które mają przed sobą producenci mebli biurowych. Wszystkie, dotychczasowe, wielkie, światowe kryzysy ostatecznie stymulowały społeczeństwo i gospodarkę do dynamicznego rozwoju, dlatego i dziś musimy patrzeć na obecną sytuację jako szansę – zaznacza Jan Buczek.

I dodaje: To będzie czas mocnej i brutalnej weryfikacji, którzy producenci potrafią i chcą wsłuchiwać się w głos swoich klientów, szybko odpowiadając na potrzeby rynku. Musimy nauczyć się projektować i wprowadzać na rynek nowe produkty w niestabilnym świecie, pełnym wielu niewiadomych. Wyzwaniem dla branży mebli biurowych na pewno będzie szybka odpowiedź na zupełnie nowy model pracy zdalnej, home office w niespotykanej do tej pory skali. Pojawi się w związku z tym konieczność zaspokojenia zupełnie nowych potrzeb szerokiej grupy użytkowników. W poszukiwaniu ponownej równowagi musimy zdobyć się na odwagę i działać kreatywnie.

Słabości w nowej rzeczywistości

Duet chmara.rosinke wskazuje na słabości, które odsłoniła epidemia. Liczby chorych znowu wzrastają w wielu krajach, niektóre mają pierwszą fale zarażeń, a inne, jak stan Floryda, wchodzą w drugą falę i liczby zakażeń są jeszcze wyższe niż parę miesięcy temu – zaznaczają Ania Rosinke i Maciej Chmara.

„DKS Lamps”, proj. chmara.rosinke.
„DKS Lamps”, proj. chmara.rosinke. Fot. chmara.rosinke.

Nawet gdy niedługo będziemy mieli pandemię za sobą, pozostanie gorzki smak podczas chodzenia do restauracji, czy pracy w otwartych biurach. Projekty gastronomiczne są odwoływane lub całkiem zmieniane. Duże stoły, przy których wszyscy siedzą razem, parę miesięcy temu wydawały się przyszłością bardziej socjalnej gastronomi, nawet w Haute Cuisine, aktualnie są nie do pomyślenia. Home office jest bardziej aktualny niż kiedykolwiek, a naturalne wentylowanie przez okna nagle znowu stało się ważniejsze. Wielu wirusologów twierdzi, że to nieostatni taki wybuch. Zobaczymy, czy świat zacznie się wolniej i ostrożniej kręcić i czy produkcja i ekonomia pójdą w kierunku bardziej lokalnym. Pandemia pokazała nam słabości aktualnego systemu – dodają.

Świadomość materiałów

Katarzyna Dzięcioł, architekt w Karbonado, słusznie zauważa, że pandemia, choć początkowo sprzyjała środowisku zatrzymując świat na chwilę, ostatecznie sprawiła, że jednorazówki powróciły do naszego życia. Jak podkreśla, tym razem stało się to z uzasadnieniem, z którym trudno polemizować, bo zapewniają nam one bezpieczeństwo.

Ławka „Tonuki” Karbonado została doceniona przez jury z The Chicago Athenaeum, które przyznało za ten projekt nagrodę Good Design 2020.
Ławka „Tonuki” Karbonado została doceniona przez jury z The Chicago Athenaeum, które przyznało za ten projekt nagrodę Good Design 2020.

Dla ekologii to krok wstecz, co sprawia, że zrównoważone projektowanie, stało się jeszcze ważniejsze – podkreśla Katarzyna Dzięcioł. – W trendach jest tworzenie materiałów przyjaznych środowisku o właściwościach antybakteryjnych, odpornych na wielokrotne czyszczenie. Nowego znaczenia nabrało też nasze otoczenie. Spędzamy czas w zamkniętych pomieszczeniach, osłabieni wyzwaniami stawianymi przez pandemię, więc bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy przyjaznej przestrzeni wokół siebie.

Martyna Barbara Golik pracuje obecnie w duńskiej firmie Kvadrat, która jest wiodącym producentem tkanin obiciowych i zasłonowych i przyznaje, że jako projektantka tkaniny raczej pozytywnie patrzy w przyszłość. Wydaje mi się, że podczas długiego czasu spędzonego w domu wielu ludzi przekonało się, jak duży wpływ na nasze samopoczucie, zdrowie fizyczne i psychiczne ma otoczenie, w którym przebywamy – mówi Martyna Barbara Golik.

Wierzę, że będziemy większą uwagę przykładać do przestrzeni mieszkalnej, jej funkcjonalności i atrakcyjności wizualnej. Mam nadzieję, że ze strony użytkowników czy klientów przełoży się to na większą świadomość dotyczącą materiałów, ich właściwości dotykowych i ich jakości. To z kolei może oznaczać zwiększenie potrzeby posiadania mebli i przedmiotów wygodnych, funkcjonalnych i po prostu pięknych. W związku z nagłym, dużym zainteresowaniem tkaninami z właściwościami antywirusowymi i antybakteryjnymi, zdałam sobie sprawę, że także my – projektanci zostaliśmy zobowiązani do jeszcze lepszej znajomości materiałów, z którymi pracujemy, bo tego będą wymagali od nas klienci i rynek – dodaje Martyna Barbara Golik.

Bez precedensu

O przygotowaniach na różne ewentualności i konieczności bycia przygotowanym na różne scenariusze, mówi Szymon Hanczar. To, co ma miejsce od kilku miesięcy, jest bez precedensu – stwierdza Szymon Hanczar.

Salon „Świat drzwi” firmy Budus to ostatnio zrealizowany projekt przez Hanczar Studio.
Salon „Świat drzwi” firmy Budus to ostatnio zrealizowany projekt przez Hanczar Studio.

Poczucie zagrożenia wynikające z niewidocznego, ale obecnego niebezpieczeństwa, jakim jest wirus pozostanie z nami. Ma ono już wpływ na oczekiwania projektowe nawet wobec obiektów jeszcze nieistniejących. Jeden z naszych klientów (gabinety medyczne), dla którego pracowaliśmy w ostatnim czasie, w trakcie trwania procesu projektowego wniósł, byśmy przygotowali rozwiązania minimalizujące ryzyko zakażenia. Tak powstała wersja projektu na ewentualny powrót pandemii, jej drugiej fali, ewentualnie kolejnych tego typu zagrożeń, chociaż chciałbym się mylić. Myślę, że takie działania będą powszechne – dodaje Szymon Hanczar.

Zdaniem Katarzyny Borkowskiej i Tomasza Pydo, pandemia zmusza projektantów do nabycia lepszych umiejętności komunikacji zdalnej, organizacji pracy i znajomości nowych cyfrowych narzędzi. Pokazała nam, że praca zdalna przy projektowaniu produktów fizycznych jest możliwa w niektórych etapach – zauważają Katarzyna Borkowska i Tomasz Pydo z duetu Kabo & Pydo.

„Jungle” to rodzina opraw oświetleniowych z możliwością aranżacji roślin, proj. Kabo & Pydo, prod. flexx.design.
„Jungle” to rodzina opraw oświetleniowych z możliwością aranżacji roślin, proj. Kabo & Pydo, prod. flexx.design. Fot. Tło: Unsplash, wizualizacja: Kabo & Pydo.

Odsłoniła jej przyjemne i trudne aspekty oraz jednocześnie przypomniała nam jak ważny jest dla nas osobisty kontakt i interakcje z ludźmi. Prowadząc rozmowy z ekspertami różnych branż zauważyliśmy, że w czasie akcji #stayathome sektory ogrodnicze i budowlane odnotowały wzrost sprzedaży. Wstrzymanych zostało wiele dostaw z importu. Polski rynek zaczął zastępować je lokalnymi produktami i ten trend naszym zdaniem będzie kontynuowany. Wielu ludzi zaczęło ulepszać swoje najbliższe otoczenie. W Internecie są przykłady osób, które np. zakupiły kwiaty do domu, urządziły balkony, założyły ogródki warzywne czy wyjechały na wieś w tym czasie. Zwiększyła się świadomość potrzeby bliskiego kontaktu człowieka z naturą – dodają Katarzyna Borkowska i Tomasz Pydo.

Powrót do źródeł

O powrocie do źródeł i potrzebie bliskości przyrody mówi też Weronika Kwiatkowska (Studio1do1). Zmiany w branży projektowej obserwujemy już od dawna, a pandemia COVID-19 w naszym odczuciu stała się jedynie katalizatorem tego procesu – podkreśla Weronika Kwiatkowska.

Oczywiście do projektowania doszły nowe założenia, głównie w obszarze bezpieczeństwa, niemniej potrzeba powrotu do źródeł, czy odbudowy relacji rodzinnych jest trendem utrzymującym się od dłuższego czasu. W skutek pandemii nastąpiła, być może trwała, zamiana strefy „open space” na „home office”. Kwarantanna niewątpliwie wpłynęła też na nasze postrzeganie komfortu prywatnej przestrzeni. Naturalną konsekwencją stała się potrzeba wydzielenia i optymalizacji miejsca dedykowanego do pracy zawodowej. Długotrwała izolacja wytworzyła w nas także głód kontaktu z naturą. Zagospodarowanie w mieszkaniu choćby skrawka przestrzeni zielonej, czy strefy relaksu dla zachowania zdrowego balansu między pracą, a życiem osobistym jest nieodzowna. Dostrzegamy w tym obszarze ogromy potencjał projektowy – mówi Weronika Kwiatkowska.

Koniec pomijania potrzeb

Jak zauważa Joanna Leciejewska, dla niektórych był i jest to czas bardzo trudny i bolesny. Zostaliśmy zmuszeni do pracy i nauki online i trudno było nam poradzić sobie z nowymi narzędziami , których nie używaliśmy na co dzień – mówi Joanna Leciejewska.

Pufy „Doppio”, proj. Joanna Leciejewska, prod. Vox.
Pufy „Doppio”, proj. Joanna Leciejewska, prod. Vox.

Jednak szczególnie dotkliwa była to zmiana dla osób niepełnosprawnych, a zwłaszcza niewidomych. Podczas pandemii osoby niepełnosprawne stały się jeszcze bardziej wykluczone ze społeczeństwa . Tak się złożyło, że pracuję aktualnie razem z przyjaciółką – Agnieszką Mazurek (z którą prowadzimy kolektyw projektowy Ekierki) – nad projektem urządzenia ułatwiającego funkcjonowanie w społeczeństwie osobom niewidomym. W czasie pandemii uczestniczyłyśmy w warsztatach poprzedzających proces projektowy również z osobami niewidomymi i bezpośrednio doświadczyłyśmy skali tego problemu. Prześcigamy się w nowinkach technicznych i gadżetach, podczas gdy podstawowe potrzeby osób niepełnosprawnych nie są zauważane. Razem z firmą Harpo i Metaphor staramy się choć w części to zmienić. Pandemia jest czasem refleksji, zatrzymania i dostrzeżenia wielu, również tych pomijanych dotychczas potrzeb – podkreśla Joanna Leciejewska.]]

Nowe funkcjonowanie

To, na co przede wszystkim zwraca uwagę Wiktoria Lenart, to drastyczna zmiana sposobu pracy. Nigdy wcześniej nie pracowaliśmy aż tyle z domu, korzystając z nowych technologii, które oferują nam spotkania online, czy zdalne zarządzanie projektami – wskazuje Wiktoria Lenart.

Nawet mój przedpokój zmienił się w poczekalnię dla prototypów, które przesłał mi do zaopiniowania klient, a salon jest co-workingiem dla mnie i mojego męża oraz placem zabaw dla dzieci. To wcześniej po prostu nie mieściłoby się w głowie, a dziś wiele firm, korzystając z sytuacji, na stałe decyduje się na wdrażanie nowego stylu pracy. Pojawia się zatem pytanie – jak będzie rozwijało się projektowanie przestrzeni pracy? Przecież termin „praca online” kryje pułapkę. Nawet w pracy online potrzebna jest przecież fizyczna przestrzeń, przestrzeń, którą najczęściej są nasze domy i w przeciwieństwie do balonu nie zwiększają swojej powierzchni, gdy mocniej dmuchniemy – mówi Wiktoria Lenart.

Domowe biuro z użyciem prototypu projektu doktorskiego Wiktorii Lenart „Wagabunda”.
Domowe biuro z użyciem prototypu projektu doktorskiego Wiktorii Lenart „Wagabunda”. Fot. Bartek Sadowski.

W opinii Joanny Lisieckiej, nie możemy mówić o świecie post-pandemicznym. Ten stan trwa, a jedyne, co jest pewne, to ciągłe zmiany, wynikające ze stale zmieniających się warunków – zauważa Joanna Lisiecka.

Przewartościowujemy nasze zasady, poglądy, otoczenie. Bardziej niż kiedykolwiek motorem do zmian staje się poszukiwanie poczucia bezpieczeństwa w opozycji do płytkiego podążania za komfortem. Nowe funkcjonowanie już nie tylko jednostek, ale całych społeczności, wytwarzać będzie pole do obserwacji i proponowania rozwiązań w tym również w meblarstwie – uważa Joanna Lisiecka.

Kryzys widziany jako szansa

O tym, że pandemia gwałtownie przypomniała, jak krucha i umowna jest nasza rzeczywistość, mówi Marta Morawska-Omalecka. Lata wzrostu gospodarczego w naszym kraju przyzwyczaiły nas do beztroski, dając wiele możliwości rozwoju oraz złudne, jak się okazało, poczucie bezpieczeństwa – przypomina Marta Morawska Omalecka.

Fotel „Lenox” dla marki Olta, zaprojektowany przez Martę Morawską-Omalecką we współpracy z Olta Design Studio.
Fotel „Lenox” dla marki Olta, zaprojektowany przez Martę Morawską-Omalecką we współpracy z Olta Design Studio.

Po czym stwierdza: Nagle świat zmalał do najbliższego otoczenia. Mam wielką nadzieję, że to bardzo ważne doświadczenie wpłynie na nasze wybory i będziemy chcieli żyć o wiele bardziej lokalnie i być bardziej samowystarczalni. Docenienie tego co mamy i skupienie się na mikroskali, to wyzwania czekające nie tylko na projektantów, ale na wszystkich. Skupiając się na lokalności i samowystarczalności będziemy bardziej czuli się odpowiedzialni za codzienne i niecodzienne wybory, mając na uwadze dobro wspólne, czyli najbliższą społeczność i środowisko. Pandemia znacznie ograniczyła nieskończone możliwości, jednocześnie dając szansę na spojrzenie na rzeczywistość zupełnie od nowa. Jestem przekonana, że w dłuższej perspektywie wszystkim wyjdzie to na zdrowie.

Spostrzeżeniami na temat tego, jak pandemia zmieni nasze życie i codzienne, ale też niecodzienne, potrzeby, dzieli się Monika Osinkowska, design manager Pani Jurek, członek Stowarzyszenia Nów. Nowe Rzemiosło. Natknęłam się ostatnio na cytat z W. Churchilla: „nie pozwólmy, by dobry kryzys się zmarnował” – mówi Monika Osinkowska.

Zmiana nawyków, niestety związanych z negatywnymi emocjami, z poczuciem niestabilności, brakiem poczucia bezpieczeństwa, daje naszej branży sporo szans. Oczywiście, zagrożenie recesją powoduje, że zaczynamy bardziej rozważnie planować wydatki, ale zyskać na tym mogą jakościowe, dobrze wykonane przedmioty. Ryzyko kolejnego zamknięcia w czterech ścianach już spowodowało wzrost zainteresowania domkami letniskowymi, które będzie przecież trzeba jakoś wyposażyć. Podobnie tarasy i ogrody przydomowe  – dodaje Monika Osinkowska.

Spotkania w nowej rzeczywistości

Podczas przymusowej izolacji miałam kilka spotkań online, uczestniczyłam też w kilku wideokonferencjach. Obserwowałam duży deficyt dobrze zaprojektowanych przestrzeni za rozmówcą. Do tej pory to strój był przede wszystkim elementem budowania naszego wizerunku, teraz spektrum może zostać rozszerzone na wszystko to, co jeszcze widoczne kadrze. Wiedzą o tym politycy, chętnie fotografujący się na tle książek. IKEA już na tę potrzebę zareagowała, dając możliwość wyboru wirtualnej tapety, wykorzystującej ich produkty. Dla wielu osób IKEA nie jest wyznacznikiem statusu, a wirtualną tapetę łatwo zdemaskować – uważa Monika Osinkowska.

Monika Osinkowska powołuje się na badania KPMG dotyczące rynku dóbr luksusowych. Z corocznego raportu KPMG o produktach premium, wynika, że wszystko związane z wyposażeniem wnętrz stanowiło do tej pory mały procent tego rynku, daleko za samochodami i ubraniami – zwraca uwagę Monika Osinkowska.

Wierzę, że spotkania online i praca w domu, spowodują, że ten procent zacznie rosnąć. W wielu domach problemem do pracy online jest mała przestrzeń. Szczególnie wtedy, gdy również edukacja odbywa się online. Tu też źródłem wiedzy były dla mnie wideokonferencje, kiedy rozmówcy, z potrzeby ciszy chowali się w pokojach dziecięcych albo na strychu. Niektórzy już wieszczą odwrót od przestrzeni typu open-space, powrót do podziałów kuchnia, pokój dzienny – mówi Monika Osinkowska.

Ale ten trend może też zaowocować meblami typu fotele uszaki czy dosłownie „meblo-ściankami”. Uważam, że potencjał jest we wszystkich przedmiotach ze świata sportu i wellness. Nie wszyscy dysponujemy pomieszczeniami na prywatną salę gimnastyczną ani centrum SPA, więc rolą projektantów będzie, zaadoptować i przeprojektować je tak, by pasowały do prywatnych, małych przestrzeni – podsumowuje Monika Osinkowska.

Pole do projektowania

W odczuciu Mai Palczewskiej, nowa sytuacja wzmocni prawdziwą rolę projektantów, czyli odpowiadanie na rzeczywiste potrzeby ludzi i Ziemi. Pandemia pokazała, jak wiele mechanizmów, do których przywykliśmy, nagle okazało się nieistotnych – mówi Maja Palczewska.

Najnowszy projekt Mai Palczewskiej to współtworzony przez Swiss Krono Creative Group koncept innowacyjnego Jest Miejsce w Poznaniu.
Najnowszy projekt Mai Palczewskiej to współtworzony przez Swiss Krono Creative Group koncept innowacyjnego Jest Miejsce w Poznaniu. Na zdjęciu „ścieżka material boardowa”.

Zrozumieliśmy, że nie mamy władzy nad światem i że dotychczas działające modele biznesowe w jednej chwili mogą przestać funkcjonować. To znak, że istotna będzie elastyczność, wielokierunkowość i otwartość na zmianę. To bardzo inspirujące pole do projektowania, zwłaszcza w obszarze usług oraz organizacji pracy i edukacji – dodaje.

Łukasz Paszkowski jest zdania, że ludzie zdążyli się już trochę oswoić z nową rzeczywistością – zaczęli funkcjonować na nowych zasadach. Ta naturalna umiejętność adaptacji może nam równie szybko pozwolić na powrót do starych przyzwyczajeń, gdy poradzimy już sobie z pandemią – przewiduje Łukasz Paszkowski.

Okap „Trio” dla marki Ciarko Design, proj. Łukasz Paszkowski Design.
Okap „Trio” dla marki Ciarko Design, proj. Łukasz Paszkowski Design.

Powrót ten, co prawda, zostanie przyhamowany przez upadłą gospodarkę na całym świecie – wymusi to na nas zmianę w sposobie myślenia, naszych priorytetów. Skutkiem ubocznym przymusowego lockdown’u jest to, że nasza planeta mogła na chwilę odetchnąć, pokazało to wielu ludziom, że naprawdę mamy wpływ na nasze środowisko i jak ważny jest zrównoważony rozwój – dodaje Łukasz Paszkowski.

To czas, w którym wiele firm upadnie, ale również czas w którym narodzą się zupełnie nowe idee, nowe firmy – które będą potrzebować pomocy projektantów. Konieczność pracy zdalnej pokazała w wielu miejscach efektywność takiego rozwiązania, a to przełoży się na potrzebę dostosowania mieszkań i zaprojektowania nowych rozwiązań – podsumowuje Łukasz Paszkowski.

W obliczu wyzwań

Bartłomiej Pawlak i Łukasz Stawarski informują, że obecny wpływ pandemii na ich pracę projektową jest znikomy. Po chwilowym zwolnieniu pracy nad nowościami wszystko wraca do normy – stwierdzają Bartłomiej Pawlak i Łukasz Stawarski.

„Grop”, proj. Pawlak & Stawarski, prod. Loft Decora.
„Grop”, proj. Pawlak & Stawarski, prod. Loft Decora. Fot. Weronika Trojanowska.

Kontynuujemy wszystkie wcześniej rozpoczęte projekty, pojawiają się też nowe. Na ten moment ciężko jeszcze wyrokować, jakie zmiany na stałe zagoszczą w naszym otoczeniu i jak wpłynie to na kolejne projekty. Pojawiające się na rynku rozwiązania, odpowiadające na potrzeby związane z pandemią, na razie są doraźne i stworzone naprędce. Jeżeli okaże się, że sytuacja, z którą mamy do czynienia będzie długofalowa, wtedy zaczną się uruchamiać procesy projektowe, które będą odpowiadać na nowe potrzeby – dodają Bartłomiej Pawlak i Łukasz Stawarski.

Według Tomka Rygalika, sytuacje pandemiczna i post-pandemiczna zdecydowanie powinny skłonić do zmiany priorytetów, zarówno w życiu prywatnym, jak i w kontekście związanym z prowadzoną działalnością. Ta nowa rzeczywistość prowokuje do głębszej refleksji nad tym, co jest prawdziwie ważne i na co warto poświęcać swój czas, pasję i siły – wskazuje Tomek Rygalik.

„Moko Chair”, „Corkback Chair” & „Cork Stool”, proj. Studio Rygalik dla marki Tre.
„Moko Chair”, „Corkback Chair” & „Cork Stool”, proj. Studio Rygalik dla marki Tre. Fot. Urszula Domańska.

To odpowiedni moment, by spojrzeć szeroko, holistycznie – na planetę, społeczeństwo i gospodarkę, by zadać sobie pytanie jaki kierunek obrać. Umiar, współdziałanie i prośrodowiskowe myślenie w każdym aspekcie życia są zbawienne dla planety i dla ludzkości. Dotyczy to również projektowania – zrównoważonego i skoncentrowanego na aspektach społecznych, a także budowaniu relacji międzyludzkich. Tylko takie podejście pozwoli na świadome budowanie dobrej, stabilnej przyszłości i społeczności silnej w obliczu wyzwań – wskazuje Tomek Rygalik.

Nowe przestrzenie dla pomysłów

O tym, że ostatnie miesiące były wyzwaniem dla wszystkich, mówi Joanna Sieradzan. Pandemia pokazała jak łatwo zachwiać przyjęty status quo – zauważa Joanna Sieradzan.

Seria mebli loftowych projektowanych dla Marcina Gere i Grzegorza Srogi, których marka niedługo zadebiutuje na polskim rynku.
Seria mebli loftowych projektowanych dla Marcina Gere i Grzegorza Srogi, których marka niedługo zadebiutuje na polskim rynku. Proj. Joanna Sieradzan.

W branży mierzymy się przede wszystkim z problemem małych i większych przedsiębiorstw, które produkując dotychczas nawet setki mebli dziennie – stanęły, a ich zarządy walczą o przetrwanie i byt dla swoich pracowników. Część z planowanych wdrożeń została wstrzymana, a współpracę z projektantami zawieszone, bo nawet najlepszy design nie jest w stanie oczarować realiów pandemii. Ludziom jednak jest on potrzebny, a wielu z nas w izolacji zwraca się w stronę sztuki i tworzenia. Jest to więc też czas kreatywności i szansy dla pomysłów, na które pojawiają się nowe przestrzenie – zauważa Joanna Sieradzan.

Nikodem Szpunar przekonuje, że nowe potrzeby, chcąc nie chcąc, chwilę z nami pozostaną, m.in. dystansowanie społeczne i zwiększone utrzymywanie higieny. Rozwiązania tych kwestii widać i na ulicach i w materiałach publikowanych przez brandy i projektantów w internecie – zauważa Nikodem Szpunar.

„Eke” to krzesło projektu Nikodema Szpunara dla marki Noti.
„Eke” to krzesło projektu Nikodema Szpunara dla marki Noti.

Są to głównie obszary mebli biurowych, restauracji, jak też mniejsze gabarytowo koncepty przedmiotów osobistych, np. maski czy przyłbice. Zmiany zagościły również u nas w domach. Praca zdalna stała się normą i zmienia architekturę mieszkań. Potrzebne jest wydzielenie odpowiedniej przestrzeni do pracy, by próbować oddzielić ją od domowej oazy i to jest dość oczywiste. Ale to, co mnie zaskoczyło, to przeciążenie nadajników operatorów internetu mobilnego. Temat  na który mimo starań nie znalazłem rozwiązania – dodaje Nikodem Szpunar.

Co dalej?

Trudno nie zadawać obecnie pytań o przyszłość. Daria Stanclik, która pracuje w Chutzpa design, firmie zajmującej się tworzeniem mebli – od projektu po realizację, nie ukrywa, że pandemia koronawirusa początkowo wzbudziła wiele strachu. Pojawiały się pytania: jak to dalej będzie? – wspomina Daria Stanclik.

Nie czuliśmy się bezpiecznie i ciągle zastanawialiśmy się, czy przetrwamy ten trudny czas. Na szczęście zamartwianie się o zlecenia projektowe szybko odeszło w niepamięć. W pracy nie zwolniliśmy tempa ani na moment. W zasadzie wszyscy zostaliśmy zamknięci w swoich domach, mieliśmy zatem czas na zrealizowanie odłożonych wcześniej planów, m.in. remontowo-wykończeniowych. Przez cały ten okres pracowaliśmy na pełnych obrotach – mówi Daria Stanclik.

Wkrótce dostępne w sprzedaży będą stoliki marki Jasta, proj. Daria Stanclik, prod. Chutzpa design.
Wkrótce dostępne w sprzedaży będą stoliki marki Jasta, proj. Daria Stanclik, prod. Chutzpa design.

Osobisty kontakt z klientem był utrudniony, ale żyjemy w czasach, gdzie w dużej mierze jesteśmy w stanie wykonać swoją pracę na odległość. Przed przystąpieniem do pracy nad danym projektem, przeprowadzaliśmy szczegółowe telefoniczne rozmowy z klientami, następnie wspólnie wypracowane koncepcje przekładaliśmy na pracę w programie – dodaje Daria Stanclik.

Możliwość stworzenia wizualizacji jest w obecnych czasach bardzo pomocnym narzędziem. Klientowi łatwiej jest zdecydować się na realizację, gdy widzi koncepcję swojego wnętrza. Dostarczaliśmy klientom próbki materiałów, tak aby mogli wybrać najbardziej odpowiednie dla siebie i spełniające wszelkie oczekiwania. Pomiary i realizacje wykonywaliśmy z zachowaniem zasad ostrożności – wspomina Daria Stanclik.

Niekiedy klienci udostępniali nam swoje wnętrza, bez bezpośredniego kontaktu, co pozwalało nam pracować bez obaw o zdrowie i bezpieczeństwo. Nauczyliśmy się funkcjonować w tym trudnym dla wszystkich czasie, ale ciągle zastanawiamy się, co jeszcze możemy zrobić, aby współpraca z klientami była jeszcze bardziej komfortowa dla obu stron – podsumowuje Daria Stanclik.

Nowe pomysły w nowej rzeczywistości

O nowych wyzwaniach i nowych drogach rozwoju mówi Dorota Terlecka. Myślę, że w tej nowej rzeczywistości musimy być dość elastyczni i szukać nowych ścieżek projektowych – podkreśla Dorota Terlecka.

Projekt mebli Doroty Terleckiej skierowanych do mikroapartamentów MOD dla marki Microom, firmy Pagok-Meble.
Projekt mebli Doroty Terleckiej skierowanych do mikroapartamentów MOD dla marki Microom, firmy Pagok-Meble. Fot. Marek Swoboda.

W naszym nowym projekcie wnętrz postawiliśmy sobie wyzwanie, aby korzystać z materiałów i elementów wyposażenia wyłącznie polskiej produkcji. Ta decyzja podjęta wraz z inwestorem pozwoli na płynne realizowanie projektu, ponieważ pandemia spowodowała problemy w dostawach materiałów z Włoch czy Hiszpanii. Z drugiej strony zakup lokalnych produktów będzie wspierał polską gospodarkę. Moim zdaniem to bardzo ważne, aby branża wspierała się razem w tych nowych realiach – podkreśla Dorota Terlecka.

Projektantka nie ukrywa, że jednym z najważniejszych obecnie tematów jest bezpieczeństwo. Cały czas zastanawiamy się, co mogłoby sprawić, by ludzie czuli się bezpiecznie, ale też przyjemnie w projektowanych przez nas przestrzeniach oraz produktach – dzieli się refleksją Dorota Terlecka.

I dodaje: Nie wyobrażam sobie, że przegrody z plexi czy rękawiczki zostaną z nami na zawsze, bo to bardzo zmniejsza komfort naszego funkcjonowania, nie mówiąc już o ekologii związanej z tymi doraźnymi rozwiązaniami. Myślę, że potrzeba dezynfekcji powierzchni czy zachowania odległości w niektórych sytuacjach, zostaną z nami na dłużej. Nowym wyzwaniem dla projektantów będzie to, jak zapewnić te potrzeby, nie rezygnując z estetyki czy przytulności projektowanych elementów wyposażenia wnętrz.

Nic się nie zmieni?

Wiktoria Szawiel uważa, że pandemia, jakby nie wydawała się radykalna w konsekwencjach dla naszego codziennego życia teraz, w dłuższej perspektywie niestety nie zmieni nic.

Seria obiektów świetlnych „Fragmenty”.
Seria obiektów świetlnych „Fragmenty”.

Tym, co może mieć realny wpływ na podejście do projektowania oraz na nasze pojmowanie potrzeb, są ruchy i zjawiska społeczne które pojawiły się, albo raczej przybrały na sile w ostatnim czasie, jako reakcja na rasizm, homofobię i całe spektrum niesprawiedliwości i nierówności społecznej, która zawsze istniała. Chyba potrzebna była akumulacja warunków ekstremalnie dla nas nieznanych, wybijających nas z rutynowych i wygodnych ról, żeby uwrażliwić nas na problemy, które dotąd były ignorowane – stawia diagnozę Wiktoria Szawiel.

Co planują projektanci?

Polskie projektantki i projektanci nie narzekają na nadmiar wolnego czasu, co może cieszyć w obecnych warunkach i oby się nie zmieniło. Jak wspomina Anna Bera: Ostatnie miesiące były dla mnie bardzo intensywne, ponieważ przygotowywałam otwarcie nowej pracowni w Warszawie. Serdecznie zapraszam do odwiedzin w studio. Jest to miejsce, gdzie można podpatrzeć proces powstawania obiektów, ale także obejrzeć gotowe realizacje przed zakupem.

W ostatnim czasie zaangażowałam się także w działalność stowarzyszenia Nów. Nowe Rzemiosło zrzeszającego współczesnych polskich rzemieślników. W najbliższych miesiącach uruchomimy sklep internetowy, gdzie będzie można znaleźć oryginalne produkty najwyższej jakości wykonane przez artystów zrzeszonych w stowarzyszeniu. W sklepie będą również dostępne moje najnowsze prace z kolekcji Kształt – dodaje Anna Bera.

Daria Stanclik podkreśla, że czas pandemii zmusił wszystkich do refleksji, zweryfikował również, które branże są w stanie przetrwać, nie mając bezpośredniego kontaktu z klientem. Z tego powodu narodził się pomysł na stworzenie własnej linii mebli, które chcemy dystrybuować za pomocą e-commerce – wyjawia Daria Stanclik.

Jasta, czyli nasza nowa marka, oferuje geometryczne stoliki pomocnicze, wykonane z metalu. Stoliki będą dostępne w kilku wariantach kolorystycznych. Do wyboru będą blaty w kształcie heksagonu lub koła. Kończymy pracę nad ostatnimi detalami i wkrótce stoliki Jasta będą dostępne w sprzedaży – dodaje projektantka.

W nowej rzeczywistości pracy nie zabranie?

Dorota Terlecka pracuje teraz nad inwestycją typu aparthotel w Gdyni. Projekt będzie miał lokalny modernistyczny charakter. Jego otwarcie zaplanowano na rok 2021.

Duet Kabo & Pydo obecnie kontynuuje wszystkie rozpoczęte projekty wspólnie z klientami. Są to m.in. projekty z zakresu budowlanych urządzań pomiarowych i poziomujących, urządzeń na dziecięce place zabaw, urządzeń do zraszania ogrodu, spożywania poza domem, oprawy oświetleniowe oraz doradztwo strategiczne. Napływają do nas propozycje na kolejne współprace, m.in. z branż meblarskiej i wnętrzarskiej – informują Katarzyna Borkowska i Tomasz Pydo.

W najbliższym czasie planuję rozwijać swoje już rozpoczęte projekty oraz skupić się na pisaniu doktoratu na Uniwersytecie Lizbońskim – tak swoją przyszłość widzi Wiktoria Szawiel.

Najbliższe plany Tomka Rygalika, jak zawsze obejmują intensywne prace projektowe, a teraz również działania związane z Design Summer School – wydarzeniem edukacyjnym dla projektantów, organizowanym we wrześniu tego roku przez Tomka wraz z małżonką – Gosią Rygalik. By pobudzić kreatywność i wesprzeć odbudowę bezpośrednich relacji społecznych po trudnym czasie związanym w pandemią, w tym roku udział w warsztatach jest bezpłatny. Proces przesyłania zgłoszeń otwarty jest do 13 lipca br., a więcej informacji można znaleźć na stronie Design Summer School.

O swoich zamiarach opowiada także Katarzyna Dzięcioł. W tej chwili pracujemy nad czymś nowym, inspirowanym ideami, które stały się nam bardzo bliskie – informuje Katarzyna Dzięcioł.

Będzie więc ekologicznie i zgodnie z filozofią zero waste. Mamy nadzieję, że już wkrótce pochwalimy się efektami. Nasz ostatni projekt – „Tonuki” – w tym roku otrzymał nagrodę Good Design i jako laureaci zostaliśmy zaproszeni do udziału w jubileuszowej wystawie. Przez całe wakacje będzie więc można oglądać naszą ławkę w Atenach. Czekamy też na premierę stolika „Tolumi”. Wdrożeniem zajmuje się francuska marka i początkowo miało ono nastąpić w marcu, niestety pandemia trochę pokrzyżowała te plany – dodaje.

Dużo pytań, mało odpowiedzi

Łukasz Paszkowski obecnie realizuje wiele projektów dla zewnętrznych firm jak również własne. Wspólnie z moim zespołem staramy się rozwinąć koncept rozwiązania skierowanego do rodzin, którego zadaniem jest pogłębianie relacji rodzinnych, ponieważ to właśnie one są kluczowe aby uchronić dzieci, bądź pomóc im w procesie leczenia wszelkich uzależnień, czy stanów depresyjnych z którymi zmaga się coraz większa liczba młodych ludzi – wyjaśnia Łukasz Paszkowski.

Marta Morawska-Omalecka na stałe współpracuje z marką Olta. Pracujemy obecnie nad kilkoma wdrożeniami, prowadzę również konsultacje dotyczące strategii marki dla kilku klientów – informuje Marta Morawska-Omalecka. – Jednocześnie rozwijamy z mężem autorską pracownię projektowo-stolarską. Kilka nowości chcemy pokazać podczas targów „Warsaw Home” w listopadzie.

Nad kilkoma projektami, które planują zaprezentować na targach „Orgatec” w Kolonii, pracują obecnie Bartłomiej Pawlak i Łukasz Stawarski. Będą to całkiem nowe kolekcje, ale też nowa odsłona projektu, który już funkcjonuje na rynku – mówią Pawlak & Stawarski.

Kończymy projekt ceramiki stołowej, który bardzo nas cieszy i mamy nadzieję, że za chwilę ujrzy światło dzienne. Zaczęliśmy również pracę nad kilkoma projektami przeznaczonymi do wnętrz prywatnych, mieszkalnych, głównie z markami, z którymi wcześniej nie pracowaliśmy – dodają.

W przypadku niektórych projektów, praca stała się większym wyzwaniem. Ale kto wykonując ten zawód boi się wyzwań? Projektanci radzą sobie z obecną sytuacją dość sprawnie, choć wielu nurtują liczne pytania. Ciągle jeszcze trudno oszacować skalę zmian, jakie w dłuższej perspektywie odczuje branża projektowa. To, że zmiany nadejdą wydaje się pewne.

TEKST: Anna Szypulska

Artykuł opublikowany został w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 6-7/2020.