Branża

„Kryzys ukraiński” a meble z Polski

Sławomir Kalka, dyrektor ds. Rozwoju Rynków w firmie Kler.

„Kryzys ukraiński” a meble z Polski

Sławomir Kalka, dyrektor ds. Rozwoju Rynków w firmie Kler, o tym, jak „kryzys ukraiński” wpłynie na polskie meblarstwo.

„Kryzys ukraiński” ma oczywisty wpływ na sytuację gospodarczą całego świata, nie tylko polskiej branży meblarskiej. Zapewne będzie to wpływ długofalowy, a jego kierunki i siła będą dynamicznie zmieniać się, wraz z rozwojem wydarzeń. Dzisiaj nie sposób cokolwiek przewidywać.

Natomiast, jeśli przyjrzeć się bieżącym zjawiskom gospodarczym, to w pierwszej kolejności należy podkreślić spadek kursów walut: rosyjskiej i ukraińskiej. Rubel stracił do euro kilkanaście procent, a ukraińska hrywna aż kilkadziesiąt procent. Towary sprowadzane przez Ukrainę i Rosję podrożały: w Rosji – znacząco, na Ukrainie – wręcz dramatycznie. To rzecz jasna prowadzi do spadku efektywnego popytu. W niektórych asortymentach, o dużej wrażliwości cenowej, spadek jest ogromny.

„Kryzys ukraiński” dotknie polskie meblarstwo

Drugim czynnikiem wpływającym negatywnie na polski eksport jest napięta sytuacja polityczna Ukrainy. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co może się wydarzyć: jutro, za tydzień, za miesiąc.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

W sytuacji takiej niepewności spada zainteresowanie zakupami wszelkich towarów i usług nie zaliczanych do dóbr pierwszej potrzeby. Lepiej odłożyć pieniądze, kupić twardą walutę lub złoto i przeczekać okres niepokojów. Meble nie są niezbędne do przeżycia, zatem ich sprzedaż w Ukrainie prawie zamarła.

ZOBACZ TAKŻE: Zmiany w eksporcie, w imporcie constans

Jak większość eksporterów obawiamy się walki ekonomicznej z wykorzystaniem polityki celnej, zasad certyfikacji czy wręcz embarga. Niektórych zresztą już to dotknęło (branża mięsna).

Nie bez znaczenia pozostają także emocje. Już słychać o zmniejszeniu liczby przyjazdów obywateli Rosji do krajów Unii Europejskiej. Nie sposób przewidzieć, czy klienci rosyjscy nie ograniczą zakupu towarów importowanych z obszaru UE ze względów stricte emocjonalnych. Bo nie będą chcieli utrzymywać tych, którzy nawołują do sankcji wymierzonych przeciwko ich państwu, a więc poniekąd i im samym.

Artykuł został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 5/2014